IV Wiosenna Odyseja Miechowska
W barwach drużyny zdroweceny biketeam wystartowaliśmy w IV edycji Wiosennej Odysei Miechowskiej. Jak nigdy tym razem wystartować mogli wszyscy zawodnicy drużyny czyli Wojtek, Jurek i Krzysiek. W tym roku na trasie turystycznej obowiązywała jazda w parach, więc drużynę zdroweceny.pl stworzyli Jurek i Krzysiek, a Wojtek pierwotnie miał jechać poza klasyfikacją, a ostatecznie już nie miejscu znalazł parę i do zawodów wystartował w Pawłem z krakowskiego stowarzyszenia rowerowanie.pl. Po prawie 5 godzinach walki na trasie oba zespoły zaliczyły komplet 9 punktów i ukończyły rywalizacje na 2 i 5 miejscu. O ile 2 miejsce drużyny Wojtka to na pewno spory sukces, to 5 miejsce Jurka i Krzyśka pozostawia lekki niedosyt, szczególnie że jeszcze w pobliżu ostatniego punktu byli oni z drużyną, która ostatecznie wygrała. Niestety błąd na ostatnim punkcie spowodował, że stracili oni na poszkiwanie punktu 41 minut i ostatecznie dojechali na metę ze stratą 19 minut do drużyny Wojtka.
Relacja autorstwa Jurka:
Na początek o godzinie 10:00 start honorowy, przejazd przez rynek w Miechowie, na drugą stronę drogi nr 7, tam dopiero rozdanie map i start ostry. Tym razem postanowiliśmy sobie całą trasę wyrysować. W zasadzie od początku widać było właściwie jedyny słuszny wariant trasy i chyba prawie wszyscy tak właśnie pojechali.
Na początek więc jazda na punkt nr 3, znajdował się on praktycznie w tym samym miejscu co jeden z punktów dwa lata temu, więc z trafieniem nie było żadnych problemów. Podbijamy 3 i szybkim zjazdem docieramy do asfaltu. Po tym pierwszym zjeździe coś mi zaczęło rzęzić w rowerze i zacząłem się zastanawiać czy dotrwam do końca imprezy. Do 4 droga raczej łatwa i większości pod asfaltach, dopiero końcówka jakąś szutrówką. Cały czas mieliśmy w zasięgu wzroku kilkunastu zawodników, nie specjalnie lubię taką jazdę, ale jak wszyscy wybrali taki sam wariant, to tak musiało być:). Dalej droga przez las, na początek trochę pod górę, a potem znowu długi zjazd do asfaltu. Na asfalcie w prawo i po jakimś kilometrze mieliśmy skręcić w lewo. Niestety tu popełniliśmy pierwszy błąd, skręciliśmy jakieś 100 metrów za wcześnie i niepotrzebnie przejechaliśmy między jakimiś domami. W rezultacie kilka ekip w tym drużyna Wojtka wyprzedzają nas. Jedziemy pod górę, najpierw drogą a potem szutrem przez las. Momentami jest na prawdę stromo, powolutku jednak udaje nam się wtoczyć na wzniesienie, punkt widoczny z daleka (nr 8). Podbijamy i ruszamy dalej.
Trasa turystyczna: 3, 4, 8, 9, 5, 6, 7, 2, 1
Dystans: 64,24 km | Czas: 3:45:33 | Średnia prędkość: 17,08 km/h | Podjazdy: 760 m
Data: 2014-04-13